Zimowa chandra

Zimowa chandra – jak sobie z nią poradzić?

Krótkie dni, długie wieczory, słonecznych dni jak kot napłakał, niska temperatura za oknem, która nie zachęca do wychodzenia z domu – to krótka charakterystyka zimowej aury. Do wiosny jeszcze daleko, a zimowa szarość pochłania nas z każdym kolejnym dniem w coraz większym stopniu. Podły nastrój, ogólne przygnębienie, brak motywacji do działania to objawy, które mogą wskazywać na zimową chandrę. Nie musimy jednak zatracać się w otchłani rozpaczy – istnieje kilka prostych sposobów, dzięki którym możemy poprawić sobie humor i umilić czekanie na ciepłe, wiosenne dni. Zatem jak skutecznie walczyć z zimową depresją?

Co to jest chandra?

W telegraficznym skrócie, chandra to przejściowy stan przygnębienia, ospałości, obniżonego poziomu motywacji czy poczucia beznadziejności. Sezonowa chandra najczęściej przychodzi wraz z okresem jesienno-zimowym, kiedy pogoda nie rozpieszcza. Przeciągające się zimowe wieczory skutecznie pozbawiają nas dobrego nastroju, a brak słońca potęguje apatię i wzmaga w nas uczucie permanentnej senności.

Chandra a depresja. Gdzie leży granica?

Wiele z was z pewnością zastanawia się, czy przedłużający się okres złego samopoczucia i przygnębienia można nazwać już depresją. Umówmy się – depresja jest poważnym schorzeniem na tle psychicznym, na który składa się wiele czynników. Depresja nie mija wraz z nadejściem cieplejszych dni, tak jak ma to miejsce w przypadku sezonowej chandry. Zimowa czy jesienna chandra może trwać kilka czy kilkanaście dni, może nachodzić nas jedynie wieczorami, a gorszy okres nie odbija się piętnem na naszym życiu rodzinnym czy zawodowym. Depresja natomiast rozwija się miesiącami, a nawet latami i trudno rozprawić się z nią raz na zawsze. Pamiętajmy, chandra to nie depresja.

„Mam chandrę.” Jak z nią walczyć?

Zimowy okres przygnębienia nie musi trwać w nieskończoność. Poprawa nastroju w okresie jesienno-zimowym wcale nie wymaga aż tak wielkiego poświęcenia, wystarczy odrobina wyobraźni i nawet niewielkiej dawki motywacji do wprowadzenia kilku zmian do swojej szarej codzienności. Zatem co na zimową chandrę?

Sposób na chandrę: zimowe spacery

Często bronimy się rękami i nogami, kiedy musimy opuścić nasze ciepłe łóżko i zmierzyć się z niską temperaturą na zewnątrz. Jednak przebywanie na świeżym powietrzu zimą jest źródłem wielu korzyści nie tylko dla naszego spokoju ducha, ale również dla naszego organizmu. Podczas zimowych spacerów nasz mózg się dotlenia, a zmiana otoczenia pozytywnie wpływa na nasze procesy myślowe. Dla bardziej zaawansowanych, dobrym rozwiązaniem będzie zimowy jogging czy jazda na łyżwach – „końska” dawka endorfin gwarantowana.

Sposób na chandrę: babski wieczór

Nic tak nie poprawia nam humoru jak wieczór w gronie przyjaciółek. Rozmowy do białego rana, kieliszek wina, dobre jedzenie – to wszystko sprawia, że zimowa chandra ulatuje jak ręką odjął. Wieczór bez męża czy dzieci to dobry pomysł na naładowanie baterii i oderwanie się od rzeczywistości. Nam też się coś od życia należy, szczególnie, gdy atakuje nas zimowa chandra.

Sposób na chandrę: city break

Kto powiedział, że wakacje musimy spędzać w ciepłych krajach i to tylko latem? City break, czyli kilkudniowy wyjazd za granicę to świetny pomysł na pozbycie się zimowej chandry. Nawet weekendowy wypad do Pragi, Rzymu czy Barcelony może stać się lekarstwem na nasze podłe samopoczucie i zimowe przygnębienie. Wyrwanie się ze szponów polskiej, przytłaczającej zimy z pewnością napawa nas dodatkowym zastrzykiem energii, która powinna wystarczyć nam aż do wiosny.

Dodaj komentarz