Bycie singielką

Życie singielki – czy brak faceta to koniec świata?

Czasy, kiedy niezamężne kobiety były piętnowane przez społeczeństwo na szczęście minęły. Choć starsze pokolenie za stare panny uważa dziewczyny nawet po 20. roku życia, brak męża to wcale nie powód do wstydu. Nie każda z nas musi wychodzić za mąż tuż po skończeniu szkoły, rodzic dzieci i poświęcać się tylko i wyłącznie życiu rodzinnemu. Co ciekawe, obecnie liczba singielek rośnie z każdym rokiem, jednak w większości przypadków nie jest to wynikiem braku zainteresowania ze strony płci męskiej, ale przemyślanej decyzji o samodzielnym życiu bez drugiej połówki. Co zatem oznacza bycie singielką?

Życie singielki: odpoczynek od mężczyzn

Wiele z nas decyduje się na zmianę swojego życia wraz z końcem poważnego związku. Czasem po prostu coś się wypala, nie dogadujemy się z partnerem w ważnych kwestiach, a ogień namiętności już dawno wygasł. Nie ma sensu tkwić w relacji, która nie ma przyszłości. Właśnie najczęściej w takiej sytuacji decydujemy się na „detoks” od facetów. Życie bez drugiej połówki na początku może wydawać się dziwnie puste i nienaturalne, ale z czasem poznajemy jasne strony wolności.

Życie bez faceta: czas dla siebie

Wspólne życie z mężczyzną uczy nas sztuki kompromisu oraz bardziej myślenia za dwoje. Życie we dwoje to ogromna odpowiedzialność, która nierzadko nas przytłacza i tłumi w zarodku nasze wewnętrzne „ja”. Bycie singielką zatem jest doskonałą okazją, by stać się większą egoistką w pozytywnym tego słowa znaczeniu. Życie bez drugiej połówki to świetna okazja do realizacji swoich pasji, rozwijania kariery zawodowej czy podróżowania po świecie. Brak zobowiązań wobec faceta sprawia, że wreszcie mamy czas pomyśleć o tym, co jest dla nas najważniejsze i czego oczekujemy od życia.

Życie bez drugiej połówki: oszczędność pieniędzy

Życie w związku ma swoje wady i zalety, podobnie jak bycie niezależną singielką. Jeśli świadomie wybieramy życie w pojedynkę, jednocześnie dajemy sobie szansę na zbudowanie całkiem pokaźnej sumy oszczędności. Kolacje w restauracji, wypady do kina, prezenty na urodziny, święta, rocznicę, dzień chłopaka – można wymieniać w nieskończoność. Umówmy się, choć przyjęło się, że to faceci mają „stawiać” nam wspólne wyjścia, po jakimś czasie ta granica się wyciera. Jedynym minusem bycia singlem pod względem finansowym są opłaty związane z utrzymaniem mieszkania, jednak można znaleźć kawalerkę w przystępnej cenie lub zamieszkać z przyjaciółką czy siostrą.

Życie jako singielka: swobodne zarządzanie czasem

Bycie w związku często ogranicza nas pod względem organizacji czasu. Planując weekendowy wyjazd czy imprezę dla przyjaciół musimy brać pod uwagę zdanie naszego partnera i w miarę możliwości dostosowywać się do jego harmonogramu. Bycie singielką zwalnia nas z tego obowiązku, a spontaniczny wypad z przyjaciółkami do kawiarni czy do klubu nie jest żadnym problemem. Podobnie z planowaniem urlopu w pracy – możemy go wziąć o dowolnej porze roku, nie patrząc na potrzeby innej osoby.

Czy każda z nas może zostać singielką?

Nie do końca. Każda z nas się różni i odczuwamy inne potrzeby emocjonalne. Niektóre z nas nie potrafią wyobrazić sobie życia bez drugiej połówki, dlatego z jednego związku wskakujemy w następną relację. Pośród nas są i takie, które życie w związku uważają za swego rodzaju więzienie i ograniczenie wolności. Zanim nie przekonamy się na własnej skórze, co to znaczy być singielką, nie możemy do końca wyrokować, czy taki styl życia nam odpowiada czy wręcz przeciwnie.

Dodaj komentarz